Zaledwie tygodniowa cisza na blogu, zaledwie tygodniowa głodówka od sztuki, od jakiejkolwiek formy artystycznego wyżycia się poza codziennym kompletowaniem outfitów. Przez kilka dni już nawet myślałam, że tak będzie wyglądało moje licealne życie. Że muszę przywyknąć do tego braku aktywności na polu artystycznym, a mój blog zdominują posty "modowe".
Dziś rano zrozumiałam, że tak nie będzie. Uczucie pustki, braku czegoś powoli kiełkowało we mnie już od weekendu. Uświadomiłam sobie, że ja tego naprawdę potrzebuję. To po prostu jest część mnie :)
I tak oto, mimo że lekcje zaczynałam o 8.15, jeszcze przed szkołą wyszłam na dwór porobić zdjęcia :) Zauroczyła mnie ta poranna, jesienna, melancholijna aura :)
Od takiego widoku zaczęłam dzień. Wydawać by się mógł dość posępny a jednak.. zainspirował mnie : ]
A tego pana spotkałam, skradającego się wśród krzaków w ogrodzie c:
Mmmm.. Pomidorki koktajlowe :3
Przez bramę do ogordu c:
Tajemnicze maliny :3
Samotny Lyść
I na koniec coś.. "prozaicznego"
Te jabłka widuję codziennie. Z jakiegoś powodu moja mama je tak ustawia. Wcześniej patrzyłam, lecz nie widziałam. Dziś dostrzegłam... świetny kadr do zdjęcia : ]
Nie obiecuję, że będę dodawać posty tak często jak kiedyś. Nie obiecuję takiego poukładania jak kiedyś. Ale wiem, że coś tu się będzie pojawiało. Chociażby takie posty jak ten.
Bo to jest Mój Artystyczny Świat, bez którego... czuję, że coś jest nie tak
Pioseneczka apropo jesieni :D
Bo bez sztuki nie da się żyć!:D
OdpowiedzUsuńzapraszam także na mojego artystycznego bloga :)))
http://kat-von-rose.blogspot.com/